Historia Marzeny
Marzena jest jedyną córką Agaty. Jej oczkiem w głowie. Może i nie było nigdy tak,
że siedziały godzinami wymieniając się plotkami. Agata nie wierzy koleżankom, które mówią, że są przyjaciółkami swoich dzieci. Matka to matka, nie może dziecka obciążać swoimi prywatnymi historiami. Marzena raz kiedyś nawet uciekła z domu, ale zaraz się znalazła u koleżanki po sąsiedzku. Agata przyzwyczaiła się, że córka ma swoje sekrety. Nieba by jej przychyliła i zawsze starała się ją wspierać. Nawet, gdy wyszła za tego… Wszystko się jakoś ułożyło, Marzena ma teraz trójkę dzieci. Wnuczęta to wspaniała spawa. Agata uwielbia być babcią i od początku angażowała się w pomaganie młodym. Potem niestety musieli wyjechać do innego miasta – za pracą. Widywali się regularnie. Potem mniej. Kiedyś córka dzwoniła codziennie, potem raz na tydzień, wiadomo, przy dzieciach nie tak łatwo o wolną chwilę. I jeszcze wróciła do pracy. Ma dużo na głowie – spotkania, wyjazdy, dbanie o dom, dzieci…
Na pewno pamięta o mamie. Na pewno chciałaby częściej dzwonić. Na pewno najchętniej mieszkałaby w tym samym mieście. Agata zawsze jak na szpilkach czeka do kolejnych Świąt. W tym roku Marzena spędzi je z rodziną męża. W odpowiedzi na życzenia bożonarodzeniowe przesłała tylko uśmieszek.
że siedziały godzinami wymieniając się plotkami. Agata nie wierzy koleżankom, które mówią, że są przyjaciółkami swoich dzieci. Matka to matka, nie może dziecka obciążać swoimi prywatnymi historiami. Marzena raz kiedyś nawet uciekła z domu, ale zaraz się znalazła u koleżanki po sąsiedzku. Agata przyzwyczaiła się, że córka ma swoje sekrety. Nieba by jej przychyliła i zawsze starała się ją wspierać. Nawet, gdy wyszła za tego… Wszystko się jakoś ułożyło, Marzena ma teraz trójkę dzieci. Wnuczęta to wspaniała spawa. Agata uwielbia być babcią i od początku angażowała się w pomaganie młodym. Potem niestety musieli wyjechać do innego miasta – za pracą. Widywali się regularnie. Potem mniej. Kiedyś córka dzwoniła codziennie, potem raz na tydzień, wiadomo, przy dzieciach nie tak łatwo o wolną chwilę. I jeszcze wróciła do pracy. Ma dużo na głowie – spotkania, wyjazdy, dbanie o dom, dzieci…
Na pewno pamięta o mamie. Na pewno chciałaby częściej dzwonić. Na pewno najchętniej mieszkałaby w tym samym mieście. Agata zawsze jak na szpilkach czeka do kolejnych Świąt. W tym roku Marzena spędzi je z rodziną męża. W odpowiedzi na życzenia bożonarodzeniowe przesłała tylko uśmieszek.
Czytaj dalej
Historia Agaty
Dlaczego się wyprowadziła? No trochę już miała dosyć tego fukania matki na Darka. Nie pasował do wizji Agaty, bo miał dredy i kilka tatuaży. To prawda, że nigdy nie starał się sprawiać dobrego wrażenia, czasem nawet był niemiły. Marzena czuła się trochę jakby musiała wybierać między nim a Agatą, do dziś mu to wypomina. Tak samo jak wypominała matce, że nie kupiła jej wymarzonych klocków. Nie było ich stać na żadne tam Pewexy, tylko one dwie przeciw całemu światu. Zawsze ją podziwiała, że po powrocie z 12 godzinnej roboty jeszcze miała siłę, żeby ogarnąć dom, przygotować jedzenie, przeczytać jej bajkę. Czy jej to kiedyś powiedziała? Nie, chyba nie. Jest raczej skryta, a teraz przy dzieciach kompletnie nie ma czasu na jakieś długie telefony i bajanie o tym, co słychać w rodzinnym miasteczku. A czasem po prostu nie ma ochoty. Czasem najchętniej znowu uciekłaby do Joli, której niczego nie brakowało, od klocków aż po ojca.
Czytaj dalej
Opinia ekspertki

Dr Małgorzata Majewska
Specjalistka od komunikacji werbalnej i niewerbalnej, językoznawczyni
ROZMOWA O TRUDZIE... ROZMOWY
Jak Agata poradziła sobie z ogromnym wysiłkiem i poświęceniem samotnego wychowywania córki? Odcięła się od swoich emocji i potrzeb, na które nie było już miejsca. Nie chciała obciążać córki swoimi problemami. Przestała więc mówić
o nich - i w ogóle o sobie. Kocha córkę nad życie, ale nie umie jej o tym powiedzieć.
W domu nie rozmawiało się o emocjach, więc Marzena też nie mówi o swoich. Gdy się spotykają, czują się osamotnione. Bliskość mogą stworzyć słowa, ale tylko takie,
w których drugi człowiek jest widziany i słyszany. Święta to idealny czas na nie. Paradoksalnie w tej relacji początkiem zmian na lepsze mogłaby być sytuacja,
w której któraś z nich zaczęłaby mówić o tym, JAK TRUDNO IM MÓWIĆ O SOBIE, ALE JAK OBIE BARDZO TĘSKNIĄ ZA SOBĄ.
Jak Agata poradziła sobie z ogromnym wysiłkiem i poświęceniem samotnego wychowywania córki? Odcięła się od swoich emocji i potrzeb, na które nie było już miejsca. Nie chciała obciążać córki swoimi problemami. Przestała więc mówić
o nich - i w ogóle o sobie. Kocha córkę nad życie, ale nie umie jej o tym powiedzieć.
W domu nie rozmawiało się o emocjach, więc Marzena też nie mówi o swoich. Gdy się spotykają, czują się osamotnione. Bliskość mogą stworzyć słowa, ale tylko takie,
w których drugi człowiek jest widziany i słyszany. Święta to idealny czas na nie. Paradoksalnie w tej relacji początkiem zmian na lepsze mogłaby być sytuacja,
w której któraś z nich zaczęłaby mówić o tym, JAK TRUDNO IM MÓWIĆ O SOBIE, ALE JAK OBIE BARDZO TĘSKNIĄ ZA SOBĄ.